wtorek, 5 lipca 2011

"Zrękowiny" premiera - zobacz film

Za nami kolejna premiera, druga w krótkiej historii teatru. Tym razem było to plenerowe widowisko taneczno-słowne Zrękowiny. Jako jego reżyserowi, trudno mi być obiektywnym. Na pewno Zrękowiny są spektaklem bardziej wyrafinowanym, wymagającym większego kunsztu aktorskiego i tanecznego niż Pasja. W mojej ocenie są także spektaklem lepszym. Ale niezależnie od tego, jak byśmy go oceniali, najważniejsze jest, że aktorzy stanęli na wysokości zadania, ujawnili wiele nowych talentów, a debiutujący w naszym teatrze Marta i Wojtek okazali się być ważnymi osobami w zespole i świetnie wywiązali się z powierzonych im zadań.

Osią dramatyczną jest konflikt pomiędzy ustepującym pogaństwem, a rosnącym w siłę chrześcijaństwem. Scenicznie pokazano ten konflikt w wymiarze jednostki - oto zbliża się wyznaczony dzień ślubu poganina Ziemowita i chrześcijanki Miłki, ale narzeczony nie wraca z wojny. Miłka rozpacza, bowiem, jeśli młodzieniec nie dotrzyma terminu, zostanie wydana za innego. Nawet, gdy Ziemowit w końcu się pojawia, sytuacja nie wygląda dobrze. Z niewiadomych przyczyn  ojciec narzeczonej zmienia swoje przyrzeczenie, miejsce Miłki chce zająć kijowska branka - Natka, a spokojne życie w osadzie zakłóca przybycie obcych ze świata realnego i magicznego. Tajemniczy, nieco szalony Wędrowiec, opętana przez złe siły wróżka Dziewanna i trzy chtoniczne wiedźmy wywierają duży wpływ na losy bohaterów. To wiedźmy właśnie namawiają Ziemowita, by starym zwyczajem porwał narzeczoną, co stanie sie powodem, że wieś podzieli sie na dwa zwaśnione obozy. Czy uda się uniknąć bratobójczej walki? Czy zaręczyny skończą się ślubem? Przyjdź na nasze przedstawienie i zobacz sam.
Choreograficznie spektakl nawiązuje do wystawień Święta Wiosny Strawińskiego, z dzikością tańców charakterystyczna dla Piny Bausch i romantyzmem Maurice'a Bejarta. W warstwie treściowej pobrzmiewają dalekie echa konfliktów Szekspira, co najlepiej widać w postaciach wiedźm. Uważny widz zauważy także dyskretne nawiązania do wersyfikacji Wyspiańskiego. A wszystko to przy muzycznym koktajlu słowiańskich i syberyjskich pieśni ludowych oraz ich transowo-punkowych przekształceń.
Zrękowiny
Pomysł dramatu: Leszek Burzyński
Choreografia: Natalia Bąkowska
Scenariusz i reżyseria: Piotr Michalak
ZOBACZ FILM
ZOBACZ FOTO ROMANA LIPIGÓRSKIEGO
ZOBACZ FOTO Z PRÓBY GENERALNEJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz